poniedziałek, 14 maja 2012

Nadchodzi brąz

Unikam słońca już od kilku lat po 30 -ce zaczęłam o to dbać. Chronię się filtrami, nie chodzę na solarium . Ale lubię mieć lekką opaleniznę i wspomagam się od kilku lat samoopalaczami.

Do tej pory moim faworytem był XEN-TAN . Świetny balsam . Tworzy oliwkową opaleniznę , którą widzimy od razu bo mam on błotnisto-brązowy kolor i widać jak się go nakłada czy nie ma smug i opuszczonych miejsc. Dość wydajny, ale drogi 150 zł za 236 ml kosmetyku.










Ale odkryłam tak samo dobry produkt w piance St. Moriz, który ma takie same właściwości , tylko z różnica że jest to pianka i szybciej trzeba ja rozprowadzać. No i ta cena  25 zł ....

Obydwa produkty nakładam na skórę wygładzoną peelingiem , najlepiej dzień wcześniej i dobrze nawilżoną. Jest to istotne ponieważ wtedy nie robią się nierówne placki i smugi.
Nakładam specjalna rękawicą z mikrofibry z XEN -TAN , która kosztuje 25 zł. Nie brudzi się dłoni i fajnie rozprowadza samoopalacz. Potem płuczemy ja pod ciepła wodą i suszymy na kolejne użycie.





3 komentarze:

  1. Super, że piszesz o samoopalaczach. Również się nie opalam słońcem, więc przyciemniacze są mocnym punktem w mojej łazience latem. Ostatnio bardzo lubiłam piankę Daxa.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moe masz jakieś sprawdzone bronzery do jasnej cery ?:)

      Usuń
  2. Hej! Jak miło było do Ciebie trafić na temat za którym się rozglądam :)chętnie pokuszę się ta piankę! No i ta rękawica super sprawa bo ja jak dotąd to po samoopalaczu nie wiedziałam jak mam ręce do porządku doprowadzić, straszna ze mnie ciapara:D Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń